Wywiady: Mariusz Schamlewski
Mariusz Schamlewski
Dlaczego akurat siatkówka? W jaki sposób się to zaczęło?
Siatkówka to taki trochę przypadek, bo w podstawówce grałem w piłkę nożną i to dość sporo bo około dwóch lat. Potem poszedłem do gimnazjum i w połowie pierwszej klasy kolega zabrał mnie na trening MOS Wola Warszawa. Z dnia na dzień zostawiłem piłkę nożną i zająłem się siatkówką.
Kiedy zrozumiałeś, że jest to Twój sposób na życie?
Od początku chciałem żeby to był mój sposób na życie. Nauka nigdy mnie nie kręciła, więc stwierdziłem że będzie to siatkówka.
Jakiego sportu nie uprawiałbyś?
Szczerze to nie wiem. Na pewno nie uprawiałbym takiego sportu, w którym trzeba siedzieć i jakiegoś takiego mało efektownego. Musi to być coś takiego jak siatkówka, koszykówka, czy też piłka nożna.
Co najbardziej lubisz w grze w siatkówkę?
Na pewno lubię to uczucie kiedy wygrywamy mecz. Lubię także napiętą atmosferę przed meczem, kiedy trzeba się skupić i myśleć tylko o przeciwniku.
Czy masz jakieś przyzwyczajenie przed meczem?
Na pewno zawsze piję kawę, słucham jakiejś dobrej muzyki oraz lubię posiedzieć spokojnie w szatni.
W jakim klubie chciałbyś zagrać?
Jakiegoś
sprecyzowanego klubu to ja nie mam. Ale chciałbym, żeby to był klub w
jakimś ciepłym kraju na przykład Włochy, Hiszpania, Francja, Portugalia.
Czy zamierzasz zmienić klub na następny sezon?
To
już nie zależy ode mnie. Jeśli prezesi będą mnie tu widzieli i nie
dostanę oferty z wyższej ligi to oczywiście chciałbym tu zostać, ale tak jak każdy młody siatkarz jeśli dostanę propozycję z wyższej ligi na pewno skorzystam. Czy masz wśród sportowców swój autorytet, kto nim jest?
Wśród
siatkarzy raczej nie mam takiego autorytetu, bardziej mógłbym wymienić
kogoś z koszykarzy, ale też nie mam tam jakiegoś swojego idola.
Pamiętasz może jakaś śmieszna sytuację z meczu?
Niech pomyślę... Nie raczej nie. Na pewno było ich wiele, ale na ten moment nie pamiętam.
Z kim dzielisz pokój na wyjazdach?
Z Kubą Peszko.
Ile statuetek MVP posiadasz?
Tutaj w Ślepsku, nie dostałem żadnej. Widocznie nie wyróżniałem się za bardzo.
Jak sądzisz, jak długo potrwa Twoja kariera?
Oby jak najdłużej, do kiedy pozwoli zdrowie, bo chęci do tego i zapał będę miał zawsze. Więc będę grał tak długo jak sie da.
Gdybyś mógł wysłać sms do Pana Boga, co byś napisał?
Nie mam pojęcia, nie napisałbym chyba takiego sms'a. Bardziej zdaję się na siebie niż na czyjąś pomoc.
Wolisz Skrę czy Resovię? :)
Chyba
bardziej skrę, bo wydaje mi się, że bardziej stawiają na polaków, ale
oczywiście oba zespoły świetnie grają i bardzo mi się podoba ich gra.
Jednak jakoś do tej pory stawiałem na Skrę. Mieli ciężkie momenty, ale
udawało im się wyjść z dołka i to mi się podoba.
Kilka Waszych fanek pytało nas czy zapytamy Was o to czy macie dziewczyny. A więc?
(śmiech) Ja nie mam.
Co lubisz robić po za siatkówką?
Lubię
obejrzeć dobry film, posłuchać dobrej muzyki, spotkać się z chłopakami,
pograć w bilard, wyjść na piwo. Lubię spędzać czas w grupie.
Ulubiony kolor?
Niebieski.
A jakiej słuchasz muzyki? Bo wiemy, że Rudy słucha disco polo.
Tak,
Rudy jest osobą, która w pewnym sensie zaszczepiła we mnie disco polo,
bo kiedyś, to znaczy do tej pory nie przepadam za tą muzyką, ale już
jest tak, że jak Rudy puści parę kawałków w szatni to już znam tekst na
pamięć i mogę z nim pośpiewać. Ale jeśli chodzi o moją muzykę to głównie
hip hop, polski i zagraniczny, a do tego, choć to nie jest jakieś znane
połączenie lubię posłuchać czasami rocka. Ale ogólnie słucham
wszystkiego po trochu.
Co najbardziej podoba Ci się w Suwałkach?
Powiem
Wam, że Suwałki bardzo mi się spodobały. W zimę to było tak średnio,
można było nawet depresji dostać jak co dziennie jest -25 stopni i
wychodzisz rano na trening jest ciemno, wracasz po treningu o godzinie
19, również ciemno. To na pewno był minus, ale teraz wiosną, czy latem
jest piękna pogoda i jest co robić. Można popływać, pograć w siatkówkę.
Teraz dzień jest dłuższy, więc można także dłużej na dworze po
przebywać. Suwałki są takim, ani za dużym, ani za małym miastem.
Wszędzie jest w miarę blisko, wiec można spokojnie na piechotę się
przejść, przejechać się rowerem i to jest na prawdę ogromny plus.
A jak oceniasz Suwalskich kibiców?
Powiem
Wam, że bardzo dobrze. Wiadomo, są ludzie którzy oceniają nas tylko po
jednym meczu i kiedy przegramy mecz jesteśmy już najgorsi. Ale takie
osoby były, są i będą i trzeba się z nimi liczyć. Są jednak też ludzie
którzy w nas naprawdę wierzą, którzy przychodzą na mecze nie po to, żeby
nas bluzgać po przegranej, tylko, żeby nam kibicować i po każdym, nawet
przegranym meczu przybić piątkę. I to jest na prawdę fajne, że Ci
ludzie stoją przy tej barierce i czekają na nas. Z meczu na mecz było co
raz więcej tych kibiców. Na memoriale było bardzo dużo, ale to dlatego,
że była Plus liga i głównie przychodzili patrzeć na Olsztyn i Gdańsk,
ale tak jak mówiłem z meczu na mecz kibiców nam przybywało.
Co najbardziej lubisz jeść?
Powiem
wam, że tak standardowo, czyli kurczak z ryżem lub makaronem, ponieważ
przykładam sporą uwagę do diety. Ale oczywiście nie powiem, że nie lubię
od czasu do czasu zjeść pizzę, hamburgera czy jak przyjadę do domu
schabowego z ziemniakami. Lubię takie rzeczy, ale głównie patrzę na to
jak sie odżywiam.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy dłuuugiej kariery siatkarskiej.
Rozmawiała: Ewa Mackiewicz oraz Asia Hryńko
0 komentarz(y):