Walki o finał część pierwsza: Ślepsk - Spała

19:48 E.M. 0 Comments

Witajcie.
Dwa półfinałowe mecze już za nami, ale niestety powodów do radości brak. Stan rywalizacji o wejście do finału 2:0 dla podopiecznych ze Spały. O tym ile meczy z tym przeciwnikiem jeszcze przed nami zadecyduje przyszły weekend na wyjeździe.


Nie wiem dla czego, ale właśnie tych młodych chłopców bardzo ciężko jest nam pokonać. Do tej pory udawało nam się to przynajmniej na własnym boisku, tym razem jednak coś sie zadziało i nie udało nam się nawet tutaj. Szkoda, ogromna szkoda, tym bardziej, że mieliśmy wiele szans na to, żeby jednak ten wynik zmienić przynajmniej na remis, ponieważ we wczorajszym spotkaniu kilka razy to końcówka zaważyła o wyniku. Dziś również bardzo niewiele brakowało aby doprowadzić do setowego stanu 2:1 i walczyć dalej o zwycięstwo, ale jednak. Stało się, nie ma co gdybać, czasu nie cofniemy. Możemy jedynie mieć nadzieję, że na terytorium przeciwnika uda nam się wywalczyć dwa mecze i doprowadzić do piątego decydującego spotkania w Suwałkach. Możemy co prawda usprawiedliwiać sie tym, że przecież graliśmy z mistrzami świata, prawda? Ale czy na pewno? Przecież jednak przez cały sezon wyżej wspomnieni mistrzowie byli na niższym miejscu w tabeli niż my, a więc jednak są zespoły które sobie ze Spałą poradzić potrafią. Dlaczego wiec nie my? Miejmy nadzieję, że chodziło tu tylko i wyłącznie o chwilę słabości, przez tydzień pozbieramy się, zregenerujemy siły i w Spale role się odwrócą. :)
No dobrze, ale to nie wszystko, chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat, a mianowicie zachowanie naszej publiki. Chyba jeszcze nigdy o naszych kibicach złego słowa nie napisałam, ale jak dla mnie wczorajsze okrzyki były trochę poniżej poziomu. Dokładniej chodzi mi o skandowanie "na libero" co w sumie już nie pierwszy raz sie zdarzyło. Zawsze uważałam i sumie nadal uważam, że siatkówka to jeden ze sportów, w którym kibicowanie jest na wysokim poziomie kulturalnym, czy tak tez nie moze być w Suwałkach? Okej, zgodzę sie z tym, że wszyscy krzyczymy niezbyt kulturalne "siata" przy zagrywce przeciwnika, czy też z tym, że akurat kto jak kto ale młodzi siatkarze ze Spały są zespołem bardzo porywczym i mimo dużego doświadczenia na boisku w tak młodym wieku, brakuje im również pohamowania w pewnych sytuacjach. Pytanie tylko czy to znaczy, że my jako kibice, musimy reprezentować swoim zachowaniem takie coś? Po co w ogóle zaczynać jakieś dziwne spory? Zadajmy sobie pytanie, czy zależy nam bardziej na zrobieniu na złość przeciwnikowi czy może na naszym zwycięstwie, bo chamstwem jeszcze nikt meczu nie wygrał. Po za tym, być może tylko ja to zauważam, ale bardzo często bywa tak że zły, wyprowadzony z równowagi zespół=jeszcze lepszy zespół na boisku, co wczoraj również było można zaobserwować. Być może jestem subiektywna, być może też nie mam racji, ale takie jest moje zdanie. Mam również nadzieję, że takie zachowanie ze strony naszych kibiców więcej nie będzie miało miejsca.

-Ewa Mackiewicz :) 

0 komentarz(y):